[Dominium] Bractwo Paladynów

Awatar użytkownika
Legion
Administrator
Posty: 36
Rejestracja: 26 cze 2017, 21:42

[Dominium] Bractwo Paladynów

#1

Post autor: Legion » 04 sie 2017, 20:15

[Bractwo Paladynów

Obrazek
1. Bractwo Paladynów
Bez Zakonu Ognia, Dominium Teunotter byłoby tylko zlepkiem zwaśnionych księstw, toczących nieustanne wojny i spory. Księstw które bez potęgi Zakonu dawno padłyby na kolana przed tyranią wyznawców mroku. Sam Zakon zaś, byłby niczym więcej, niż tylko lokalną sektą, gdyby nie jego wierni wojownicy, którzy jako ścieżkę swego życia, swej wiary i służby zakonowi wybrali drogę miecza. Ścieżka ta, obecnie tworząca swoiste siły wewnętrzne Zakonu dzieli się na Straż Ognia oraz Bractwo Paladynów, lecz w tym materiale skupimy się wyłącznie na Bractwie Paladynów, jednoczącym świętych wojowników Ognia.
2. Historia
Pierwotnie, Paladyni nie byli zrzeszeni w żadnej organizacji, a Paladynem zwany był każdy rycerz uzdolniony magicznie na służbie Zakonu. Dopiero u kresu Ery Bogów zostało powołane do życia, mocą edyktu Kapituły, Bractwo Paladynów, zrzeszające wszystkich świętych wojowników Ognia, będących w służbie reformowanej Straży Ognia. Bractwo jest drugim z komponentów Ścieżki Miecza. Powstał również kodeks braterski, regulujący prawa i obowiązki braci, oraz zasady przyjęcia do Bractwa. Pierwszymi braćmi byli wszyscy magiczni wojownicy, służący w szeregach Straży. Każdy następny nowy rycerz, musiał odbyć drogę po ścieżce miecza, wpierw służąc jako Strażnik Ognia, aby okazać się godnym dostąpienia zaszczytu złożenia przysięgi braterstwa.
3. Przeznaczenie
Nadrzędnym celem Bractwa jest obrona interesów Zakonu i Świętej Wiary. Bractwo zajmuję się tropieniem i likwidowaniem szczególnie bluźnierczych i niebezpiecznych heretyków i czarnoksiężników, wszelkiej maści demonów i szczególnie niebezpiecznych potworów. Dodatkowo siły te, zajmują się również sprawowaniem kontroli nad szlacheckimi rodami Dominium, używając różnych form nacisku. Bractwo posiada swoje siły w stolicy każdej prowincji, jak i również trzy duże związki wojskowe na terenie Dominium, mogące reagować na obszarze całego państwa. Paladyni bractwa są również najpotężniejszą ciężką kawalerią na świecie, która umiejętnie użyta, jest w stanie złamać i zniszczyć każdego przeciwnika.
4. Liczebność, struktury i dyslokacja
Bractwo liczy około dwóch tysięcy dwustu braci w czynnej służbie zgrupowanych w jedenastu chorągwiach zakonnych numerowanych cyframi rzymskimi od I do XI. Chorągwie mogą również posiadać nazwy własne związane z miejscem pochodzenia. W skład każdej chorągwi wchodzi pięć czterdziestoosobowych szwadronów, numerowanych znakami od A do E. Każdy szwadron dzieli się na cztery dziesięcioosobowe roty numerowane od I do IV.
Bractwo by działać jak najskuteczniej na terenie Dominium, operuje przede wszystkim szwadronami, rozlokowanymi w każdej twierdzy, stolicy lenna i wielkiej świątyni.
Aby dodatkowo usprawnić działania Zakonu, terytorium Teunotter zostało podzielone na trzy obszary, zwane Komturiami. Na czele każdej z nich stoi Komtur, który jest zwierzchnikiem stacjonujących w danej Komturii sił Zakonu. Dzięki takiemu podziałowi Stolica jest odciążona ze zbędnych i drobnych obowiązków. Istnieją trzy Komturie, są to: Komturia Stolicy, Komturia Zachodu i Komturia Wschodu.

Na obszar Komturii Stołecznej składają się: ziemie stołeczne, Hrabstwo Kotaj, Hrabstwo Auroh, Hrabstwo Alvirad, Hrabstwo Endrak, Ksiestwo Linz, Ksiestwo Velko oraz Ksiestwo Rakeva. Stacjonują w niej następujące chorągwie:
  • I i II Chorągiew w Stolicy
  • IX Chorągiew: Wybrzeże
    • szwadron A parmuk (hr. Kotaj)
    • szwadron B dulian (hr. Auroh)
    • szwadron C shalar (hr. Alvirad)
    • szwadron D kranzberg (hr. Endrak)
    • szwadron E cypshire (ks. Linz)
  • X Chorągiew: Centrum
    • szwadron A opactwo świętego ognia
    • szwadron B świątynia światła
    • szwadron C świątynia ognia
    • szwadron D dunakest (ks. Velko)
    • szwadron E kerto (ks. Rakeva)
Komtur ma swoją siedzibę w Twierdzy Paladynów w Stolicy.

Na obszar Komturii Zachodu składają się: Księstwo Hagal ze stolicą w Kanevar, Księstwo Cheval, Hrabstwo Velenar, Hrabstwo Ozarram, Hrabstwo Monmar, Ksiestwo Hagal. Stacjonują w niej następujące chorągwie:
  • III Chorągiew w Twierdzy Hetto w Hagal,
  • V Chorągiew: Zachodnie Fortece
    • szwadron A bastion poległych
    • szwadron B twierdza ognia
    • szwadron C świetlisty bastion
    • szwadron D warownia chmur
    • szwadron E kar-cog
  • VI Chorągiew: Zachód
    • szwadron A kenevar (ks. Hagal)
    • szwadron B kajani (hr. Velenar)
    • szwadron C dalmor (hr. Ozarra)
    • szwadron D mirabar (hr. Monmar)
    • szwadron E arianis (ks. Cheval)
Komtur ma swoja siedzibę w Twierdzy Hetto w Hagal.

Na obszar Komturii Wschodu składają się: Ksiestwo Droaam, Księstwo Yvek, Hrabstwo Q'barra, Hrabstwo Andair, Hrabstwo, Viveto. Stacjonują w niej następujące chorągwie:
  • IV Chorągiew w Twierdzy Paladynów w Droaam,
  • VII Chorągiew: Wschodnie Twierdze
    • szwadron A forteca płonącego miecza
    • szwadron B świątynia ognia
    • szwadron C lodowa pustelnia
    • szwadron D ruiny zamku
    • szwadron E dębowa warownia
  • VIII Chorągiew: Wschód
    • szwadron A selamar (ks. Droaam)
    • szwadron B eves (ks. Yvek)
    • szwadron C segasz (hr. Andair)
    • szwadron D zammisar (hr. Q'barra)
    • szwadron E arilynn (hr. Viveto)
Komtur ma swoja siedzibę w Twierdzy Paladynów w Droaam.

Chorągiew XI jest przeznaczona do dyspozycji Wielkiego Komtura, jest ona rozporoszona po terytorium całego Dominium i nie tylko. Są to wszelacy agenci terenowi Zakonu, urzędnicy, oficerowi wojskowi, wyspecjalizowani Łowcy Czarownic, bracia wykonujący specjalne misje dla Kapituły i Rady, dowodzący Batalionami Straży bądź współpracujący z oddziałami specjalnymi Straży.
Do powyższych sił nie wliczana jest starszyzna Bractwa, generalicja, instruktorzy, jeźdźcy gryfów ani wszyscy ci Bracia, którzy ze względu na swój wiek odeszli w stan spoczynku.

5. Hierarchia dowódcza
Rotą Paladynów dowodzi rotmistrz Bractwa, może nim zostać każdy brat który dowiódł swych wartości przywódczy w Straży, niezależnie od rangi.
Szwadronem dowodzi wachmistrz Bractwa, nim również może zostać każdy brat niezależnie od rangi, awansując z szarży rotmistrza. Jest to najwyższa dostępna szarża dla rycerza.
Chorągwią dowodzi chorąży Bractwa, zostać nim może co najmniej paladyn, dodatkowo w ramach zastępcy dowódcy występują majorowie kawalerii, oraz gdy chorągiew współpracuje z batalionem Straży, pojawia się major piechoty, dowodzący tymże Batalionem.

6. Rada Bractwa Paladynów
Rada Bractwa składa się ze wszystkich Obrońców Wiary Zakonu oraz tych Mistrzów Miecza, którzy dowodzą chorągwiami. Rada stanowi organ doradczy i wykonawczy dla Kapituły Zakonu. Rada obraduje w pełny składzie tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, na co dzień, bractwu jak i całej ścieżce miecza przewodniczy pięcioosobowa, obieralna starszyzna. W skład starszyzny wchodzą: Komtur Wschodu, Komtur Zachodu, Komtur Stolicy, Starszy Instruktor i Wielki Inkwizytor. Siedzibą Starszego Instruktora jest Opactwo Świętego Ognia, do którego trafia każdy rycerz pragnący zostać paladynem. Natomiast Wielki Inkwizytor przebywa w Świątyni Światła gdzie nadzoruje badania nad siłami mroku i szkoli Paladynów do walki z nimi, samemu będąc mistrzem w tej sztuce.
Starsi wybierani są przez ogół Rady Bractwa i akceptowani na stanowisku przez Kapitułę. Każdy członek Rady może poprzeć dowolnego innego członka jako kandydata, kandydat o największym poparciu otrzymuje daną pozycję. Pozostają na stanowisku do śmierci lub rezygnacji, ewentualnie do odwołania przez Kapitułę. Rada zbiera się w Stolicy Dominium lub konferuje poprzez magiczne komunikatory.

7. Wielki Komtur Na czele starszyzny zaś stoi Wielki Komtur, będący zastępcą oraz doradcą Wielkiego Mistrza w zarządzaniu państwem oraz przewodzący siłom zakonnym. Jego głównym obowiązkiem jest odpowiedzialność za całość sił zbrojnych Królestwa, ich liczebność i przygotowanie. Każdy Książę i Hrabia odpowiada przed nim za swoje korpusy, ich stan i przygotowanie. Gdy otrzymają stosowne wezwanie, ich obowiązkiem jest powierzenie swych armii pod dowództwo Wielkiego Komtura. Na jego barkach spoczywa obrona ziem Dominium przed wrogiem zewnętrznym jak i wewnętrznym, co za tym idzie, jest odpowiedzialny za utrzymanie w gotowości wszystki terytoriów zakonnych i twierdz granicznych jak i utrzymanie sił Bractwa w Komturiach, w czym oczywiście pomagają mu Komturowie.
8. Szkolenie Główny ośrodkiem szkoleniowym Bractwa jest Opactwo Świętego Ognia, tam szkolą się kandydaci na rycerzy, czy też rycerze uczą się paladyńskiej magii, tam też Paladyni konsekrują po raz pierwszy swe ostrza z rud magicznych.
Każdy oficer Straży przed złożeniem przysięgi braterstwa przechodzi wszystkie wymagane szkolenia wyrównujące, zależnie od braków kandydata szkoli się go, czy też doszkala w jeździectwie i walce z siodła, tak aby nie odstawał poziomem swoich umiejętności od standardów Bractwa. Kandydatów zapoznaje się również z różnymi taktykami stosowanymi przez paladynów w różnych dziedzinach ich działań. Gdy kandydat przejdzie wszystkie wymagane szkolenia i testy pomyślnie, składa oficjalną przysięgę braterstwa przed kapitułą i radą na Placu Przysięgi stając się pełnoprawny członkiem Bractwa.


9. Uzbrojenie, konie Każdy nowy rycerz bractwa po złożeniu swej przysięgi braterstwa, będącej uzupełnieniem poprzednio składanych ślubów zakonnych, dostaje od Zakonu miecz stworzony specjalnie dla niego z rud magicznych, który wraz z rozwojem swojej kariery w zakonie będzie mógł konsekrować nadając mu magiczne właściwości, pełną zbroję płytową, dostęp do zakonnych stadnin gdzie wybierze swojego wierzchowca oraz comiesięczne uposażenie, na wszystkie inne potrzebne rzeczy, które brat może nabyć we własnym zakresie. Do dyspozycji paladynów są również zbrojownie zakonne, z wyspecjalizowanym sprzętem do walki z istotami magicznymi, magusami czy pomiotami mroku, którego koszty pokrywa Bractwo.
Bojowe rumaki paladynów hodowane i szkolone są w zakonnych stadninach w księstwie Phobos. Potężne, masywne i waleczne konie bojowe, są doskonałym uzupełnieniem każdego zakonnego rycerza, tworząc duet któremu nie jest w stanie sprostać żadna konwencjonalna siła.

Awatar użytkownika
wardasz
Senatorium Imperialis
Posty: 157
Rejestracja: 16 lip 2017, 23:54

Re: [Dominium] Bractwo Paladynów

#2

Post autor: wardasz » 04 sie 2017, 22:18

Rynsztunek Paladyna Obrazek Synu

W ostatnim liście prosiłeś abym opisał ci ów słynny ekwipunek, którego używamy w naszym świętym Bractwie. Z radością spełnię twą prośbę najlepiej jak umiem. Na wstępie powiem, że nasze wyposażenie jest cudem techniki, zaplanowane z wykorzystaniem doświadczeń zebranych poprzez całą Erę Bogów (jeśli nie wiesz czym ona jest, spytaj Adalberta, niech ci wyjaśni). Wykonany jest przez najlepszych rzemieślników w służbie Zakonu z najlepszych dostępnych materiałów, zaś w dalsze jego ulepszanie zaangażowani są mistrzowie magii runicznej, zarówno spośród naszego Bractwa, jak i z Kongregacji Magii.

Punkt 1 - Pancerz Zacznę od zbroi, którą noszę. Doskonałego ciężkiego płytowego pancerza osłaniającego zarówno mnie, jak i mego rumaka. Na wstępie zaznaczę, że nie muszę chodzić w niej stale, nawet w czasie rozmaitych zadań jakie wykonuje. Jedynie gdy wykonujemy zadanie całą rota lub szwadronem, w rynsztunku wojennym, muszę założyć ów zbroję. Poza tym mogę nosić co mi się rzewnie podoba, więc większość zadań wykonuje w lekkim kombinowanym pancerzu który mogłeś wielokrotnie oglądać w naszym zameczku.

Zaczynając od ogółu, kuje się ją ze stopu opartego na żelazie z rud magnetytowych z dodatkiem takich minerałów jak glin, harsilid, koboldziego żelaza i kilku innych. Jeśli nie rozumiesz co to dokładnie oznacza, nie przejmuj się-ja też nie wiem. Jeśli bardzo chcesz, spytaj Adalberta, aczkolwiek mi wystarczy wiedza że jest to najlepszy dostępny stop do takich zastosowań. Jeśli chodzi o projekt, to zbroja zapewnia dość sporą swobodę ruchów, jednocześnie ograniczając ilość szczelin i innych wrażliwych punktów.

Przechodząc do szczegółów, podstawą jest oczywiście dwuczęściowy kirys, spinany skórzanymi paskami po bokach i na ramionach. Jeśli go odpowiednio założyć, napierśnik nachodzi na naplecznik zarówno po obu bokach, jak i na barkach. Powyżej przypina się podbródek, osłaniający szyję, obojczyki i szczękę. Naplecznik jest mocno rozbudowany w górę, powodując że nakarczek jest zbędny, aczkolwiek powoduje, że aby mocniej odchylić głowę do tyłu trzeba nieco nienaturalnie wypchnąć ją najpierw naprzód. Jeszcze wyżej jest oczywiście hełm, salada z ruchomą zasłoną. Jej mocno rozbudowany tył umożliwia odchylenie głowy do tyłu, a jednocześnie, jeśli wiesz jak się poruszać, całkowicie chroni głowę. Jednocześnie niedoświadczony użytkownik może drastycznie odsłonić potylicę. Pojedyncza, długa wizura daje szerokie pole widzenia, jednocześnie umożliwia pchnięcie w nią ostrzem o dowolnie dużej szerokości. Wprawdzie wygięte na zewnętrz krawędzie powodują że ostrze nie ześlizgnie się po krzywiźnie w wizurę, aczkolwiek ryzyko pozostaje.
Obrazek Idąc w inną stronę, na ręce zakładamy naręczaki. Najwyższym ich elementem są naramienniki, składające się z dwóch płyt każdy. Główna przypięta jest do napierśnika i naplecznika, osłania obojczyk, bark i łopatkę. Druga, przyczepiona dość ściśle do pierwszej, luźniej przymocowana do napierśnika, osłania pachę i szczyt klatki piersiowej. Zapewnia swobodę ruchów, a jednocześnie doświadczony wojownik może stosunkowo łatwo pchnąć pod nią, zwłaszcza jeśli nosiciel jest niedoświadczony. Ale spokojnie synu, wiem jak się poruszać, a nawet jakby mimo tego ktoś zdołał pchnąć w to miejsce, jest ono dodatkowo chronione spodnią warstwą pancerza, o której zaraz powiem. Obrazek Schodząc niżej, do głównej płyty naramiennika przypinam opachę, składającą się z trzech części-dwóch rynnowych folg osłaniających górną połowę ramienia i pełnej rury zabezpieczającej połowę dolną. W dolnej części jest ona przycięta i chroni jedynie zewnętrzną stronę ręki, umożliwiając za to jej swobodne zginanie . Następny jest rozbudowany nałokietek, składający się z trzech części-właściwej osłony łokcia i dwóch luźnych płyt wewnątrz. Osłona jest bardzo rozbudowana po zewnętrznej części, jak również z przodu i z tyłu, aczkolwiek wewnątrz łokcia jest niezwykle wąska, aby umożliwić ruch. Po tej stronie właśnie wsunięte są owe luźne płyty, przynitowane luźno do centralnej, swobodnie wsunięte pod najniższą płytą opachy i zarękawie. Obrazek Dalej jest właśnie zarękawie, rura chroniąca przedramię, ponownie przycięta tak aby chronić całość wierzchu ręki, a we wnętrzu pozostawić zapewniającą swobodę ruchów przestrzeń. Poniżej zarękawia znajduje się pancerna rękawica, o szerokim, długim nanadgarstku i oddzielnych, folgowych paluchach, mocno rozbudowanych po bokach. Wnętrze dłoni osłonięte jest woskowaną skórą. Obrazek Poniżej kirysu mamy folgowy fartuch, składający się z siedmiu taśm, trzech z przodu i czterach z tyłu. Zachodząc na siebie nawzajem tworzą nieprzepuszczającą żadnych ataków zasłonę broniącą bioder. W przeciwieństwie do większości elementów, spinanych skórzanymi paskami, fartuch jest trwale przynitowany do napierśnika i naplecznika, paski spinają tylko przednią część z tylną. Brakująca czwartą taśma w przedniej części zastąpiona jest rozbudowanymi taszkami, płytowymi osłonami górnej połowy ud. Te już są przypinane paskami, podobnie jak znajdujące się poniżej osłony nóg. Obrazek Najwyższymi ich elementami są nabioderki, każdy składający się z dwóch rynnowych połówek, przedniej i tylniej-spina się je razem i wspólnie tworzą pełną rurę, podobnie jak kirys. Tylnia część jest wyższa i sięga aż wysoko pod fartuch, przednia jest niższa i dociera "tylko" do połowy taszki. W ten sposób mogę się schylać i zginać na boki, nie odsłaniając jednocześnie ciała na atak. Następny jak nakolanek, zbudowany podobnie jak nałokietek- centralna część rozbudowana z przodu i po bokach, znikoma z tyłu, gdzie zastępują ją luźne płytki chowające się pod nabioderkiem i nagolenicą. Sama nagolenica ponownie składa się z dwóch płyt, przedniej i tylniej, spiętych ze sobą, także i w tym przypadku płyta tylnia jest nieco krótsza w górnej części. Na samym dole znajduje się żelazny trzewik, osłaniający moją stopę-wyjątkowo niewygodny, ale nie ograniczający ruchów i doskonale chroniący rodzaj obuwia. Obrazek Jak wspomniałem wcześniej, pod płytową zbroją nosimy jeszcze pancerz spodni. Aketon, wzmacniany miejscami kolczymi wstawkami. Pamiętasz zapewne wielowarstwowe kurty z grubego sukna, które wkładają nasi żołnierze pod kolczugi, częstokroć noszą je same jadąc na patrol lub strzegąc murów. Aketon jest bardzo podobny do przeszywanicy, bo tak się owa kurta nazywa, z tą różnicą że zamiast z sukna, wykonany jest z miękkich, niezbyt grubych skór. Poza samą kurtą nosimy także nogawice i chroniący głowę czepiec. Jego głównym zadaniem jest amortyzacja ciosów, dodatkowo chroni także w razie pęknięcia/zgubienia którejś z płyt. No i wzmacnia miejsca gdzie istnieje ryzyko wepchnięcia ostrza pomiędzy płytami zbroi. W miejscach tych jest grubszy i naszyte są nań fragmenty podwójnie nitowanej plecionki kolczej. Wzmocnienia takie znajdują się pod pachami, po wewnętrznej stronie łokci i kolan i w okolicach krocza.

Dodatkiem do tego jest tarcza. Każdy z nas musi posiadać jedną, może więcej, w zależności od preferencji. Ta obowiązkowa to spora tarcza rycerska, ze wspornikiem na kopie, którą musimy nosić gdy działamy konno w wojennym rynsztunku. Poza tym każdy może używać innych tarcz, występujących w wielu różnych odmianach. Widziałem już rozmaite tarcze, synu, praktycznie wszystkie możliwe-niewielkie puklerze (sam takowego używam), tarcze okrągłe, owalne, eliptyczne, migdałowate i rycerskie, sześciokątne, wrzecionowate, a nawet duże prostokątne pawęże. Od wyboru do koloru.
Obrazek Jeśli chodzi o zbroję końską, to jest o wiele prostsza i miej skomplikowana, ale także o wiele mniej skuteczna. Najbardziej charakterystycznym jej elementem jest hełm, zwany naczółkiem, osłaniający przód i częściowo boki głowy rumaka. Przytrzymywany jest paskami opinającymi łeb wokoło. Przyczepiony jest doń folgowy nakarczej, sięgający aż do podstawy siodła, spięty z szerokim, folgowym podbródkiem. Ilość folg jest różna w zależności od rozmiarów konia, aczkolwiek wacha się w okolicach 15 na karku (dla Arona wystarczy 14) i 10 na szyi (tutaj idealnie wpasowuje się w normę). Do podbródka przypinało się napierśnik, podtrzymywany także przez pasy skóry przechodzące przez grzbiet. Dalej jest siodło, które także jest nieco wzmocnione, otoczone dodatkowymi blachami, pod nim zaś są dwie płyty boczne, przypięte do siodła, napierśnika i nazadnika. Sam nazadnik jest wielką ćwierćkulistą płytą osłaniająca całą tylnią połowę konia. Obrazek Nogi konia nie są opancerzone. Stwarza to wielkie niebezpieczeństwo, jednocześnie nie ma jak temu zaradzić, bowiem jakiekolwiek większe obciążenie wokoło nóg powoduje że drastycznie ograniczasz mobilność rumaka. A to jest jeszcze groźniejsze niż możliwość odcięcia koniowi nogi. Chcesz walczyć stojąc w miejscu, ruszasz do walki pieszo.

Co synu, dużo dziwnych nazw, dużo płyt które ciężko sobie wyobrazić samemu? Idź do zbrojmistrza, pokaż ten list, ze szczegółami ci opowie i pokaże na przykładach co i gdzie leży.

Punkt 2 - Miecze Drugą rzeczą, o która zapewne przychodzi ci do głowy, gdy myślisz o paladynach, są nasze słynne miecze. I zapewne zaraz pojawia się w twej główce myśl, że jest to jeden miecz, który dostałem w czasie przysięgi i będzie mi towarzyszył do końca życia, dokładnie taki jak mam obecnie. No więc... nie. Po pierwsze, miecze mam dwa. Po drugie, już teraz są inne niż w momencie składania przysięgi bractwa, i mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze się zmienią. Aczkolwiek raczej nie odłożę tego ostrza aby używać innego, jeśli z jakiegoś powodu go utracę zrobię wszystko by go odnaleźć i odzyskać. Nie zużyje się on także, nie uszkodzi, chyba żebym próbował go użyć jako kilofa. Tak, ich niezniszczalność jest czasem trochę przeceniana-w walce ich nie uszkodzisz, niezależnie jak twardy jest oponent, jego broń i zbroja, aczkolwiek absolutnie niezniszczalny on nie jest. Obrazek Jeśli słysząc o dwóch mieczach pomyślałeś sobie że walczę dwoma mieczami na raz-nie, nie robię tego. Chyba nikt z paladynów nie walczy w ten sposób, na pewno nie na wojnie. Aczkolwiek większość z nas używa dwóch mieczy, czy raczej powinienem powiedzieć używa jednego z dwóch posiadanych, w zależności od okazji. Jeden na wojnę drugi na co dzień, jeden pieszo drugi konny, jeden do walki z przeciwnikiem w ciężkiej zbroi drugi przeciw celom nieopancerzonym... ja osobiście używam bękarciego miecza gdy podróżuję w lekkim pancerz lub walczę z konia, gdy zaś mam walczyć pieszo w pełnej zbroi wybieram miecz wojenny.

Jeśli chodzi o to jak miecze są skonstruowane... choć najpierw jakimi typami ostrzy są. Tak samo jak w przypadku tarcz, wybierz dowolne ostrze które jest użyteczne na wojnie a znajdziesz zakonne ostrza tego kształtu. Miecze rycerskie, bastardzie, długie, wojenne, wielkie, tasaki, messery, flambergi, elfickie saberie różnych wymiarów, orkowe maczety, krasnoludzkie miecze blokowe, zamorskie jatagany, bułaty, shamshiry, typowe dla stepowych jeźdźców szable. Zdaje mi się że nawet widziałem kiedyś rapier, a nawet estock-długi miecz bez ostrza, stworzony do pchnięć z grzbietu konia. Co tylko zechcesz, czym tylko mistrzowsko walczysz.
Obrazek Wracając do konstrukcji, jest tu kolejny mit do rozwiania-klinga nie jest w całości wykonana z czystej rudy. Wprawdzie początkowo kuje się ją z takowej, aczkolwiek wykonuje się w niej bardzo głębokie zbrocza, które potem wypełnia się stopem srebra i cyny, co spłyca je do nieco bardziej standardowej głębokości. W przypadku klingi wykonanej ze zwykłych materiałów mogło by to być nieco problematyczne, drastycznie ograniczając trwałość i sztywność ostrza, aczkolwiek w przypadku broni z magicznej rudy takie problemy nie istnieją. Jeśli chodzi o szczegóły ostrza i jego sprawowania, jedyne co można powiedzieć ogólnie to że wykonane są w najwyższej możliwej jakości. Wszystkie zmienne parametry, balans, profilowanie, geometria ostrza ponownie zależne są od preferencji przyszłego użytkownika.

Proces kucia ostrza z magicznej rudy jest niezwykle czasochłonny, zwłaszcza jeśli się chce otrzymać takie doskonałe ostrze jak te używane w zakonie. Z tego powodu proces zaczyna się gdy tylko członek Straży Ognia lub rycerz z Dominium przystąpi do szkolenia, a ukończony zostaje zazwyczaj gdy jest już on pełnoprawnym członkiem Bractwa-nieliczni tylko zakonni rycerze mieli okazję być pasowani własnym magicznym mieczem, co zazwyczaj jest brane za niezbyt pomyślny znak, jako że związane jest zazwyczaj z przedłużającym się szkoleniem. Miecz konsekrowany jest w czasie wyniesienia rycerza do rangi paladyna, dzięki czemu nabiera magicznych właściwości. Można nim wtedy walczyć z bytami duchowymi, wedle wielu łatwiej się nim także włada, a i wola samego paladyna się wzmacnia.

Punkt 3 - Talizman Tym, co nieodzownie łączy się z bractwem, a nie przychodzi zazwyczaj w pierwszym momencie na myśl, ba, zdecydowana większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia, są talizmany. Jest to o tyle ironiczne, że w przeciwieństwie do zbroi i mieczy, talizman nosimy zawsze. Niewielka, płaska rzeźba feniksa z rozłożonymi, wzniesionymi skrzydłami, osadzona na pomarańczowym krysztale, opasająca go ogonami. Feniks odlany jest z mieszanki magicznej rudy, magizanitu, obsydianu, srebra i paru innych, kryształ zaś... szczerze nie wiem co to za minerał i skąd się bierze, aczkolwiek jest pełen świętej mocy, trzymanej w ryzach przez obłożonego potężnymi zaklęciami feniksa. Jak każdy paladyn otrzymałem taki amulet w gdy składałem śluby, wielce pomocny był przy późniejszej nauce magii. Jednak prawdziwą jego moc poznałem gdy namaszczony zostałem na paladyna. W czasie czuwania zestrajasz się ze swym talizmanem, po czym w czasie namaszczenia konsekrujesz go, co wzmacnia zarówno ciebie, jak i sam amulet. Znacznie wspomaga on używanie świętej magii, umożliwia wyczuwanie mrocznych sztuk i ich efektów, śladów użycia i tworów powstałych w wyniku ich działania. Obrazek
Punkt 4 - Runy Na tych trzech elementach nasze wyposażenie się jednak nie kończy, synu. Kolejnych elementów wprawdzie nie ma, ale jest moment, w którym zmieniają się one znacznie. Gdy zostałem mistrzem miecza, przy współpracy z zaklinaczami i zakonnymi snycerzami ozdobiłem swój pancerz i miecz runami. Te na mieczu zostały wycięte na płazach, w zbroczach, w owym srebrno-cynowym wypełnieniu, tak że widać spod niego rdzeń klingi. O wiele bardziej skomplikowane w wykonaniu były te na pancerzu, najpierw trzeba było je wyciąć, a następnie wypełnić magiczną rudą. Poza fizycznym wykonaniem glifów wykonanie ich wiązało się z wieloma godzinami w kaplicy i magicznej pracowni, aczkolwiek efekt jest powalający. Runiczne miecze są o wiele potężniejsze, współgrają z paladynem i wzmacniają go. Dobór run na mieczu jest indywidualny, w moim przypadku mówiąc w skrócie zwiększają one zwinność w przypadku bastarda, a wytrzymałość w przypadku miecza wojennego, aczkolwiek możliwych do użycia znaków runicznych jest kilkadziesiąt, możliwych do uzyskania efektów-setki. Obrazek Jeśli chodzi o runy na pancerzu, to nie mogłem ich wybrać, aczkolwiek mają one nieco inne zastosowanie. Nie mają efektu same w sobie, a współgrają z magicznymi aurami, które nakładamy na siebie, lub które nakładają na nas magowie. Jak pewnie wiesz niezbyt się znam na magii, więc nie jestem wstanie zbyt dużo o tym powiedzieć, ale podobno są strasznie użyteczne w razie gdy obok jest ktoś kto się na magii zna.

Słyszałem także, że przy okazji przygotowywania runów i wszystkich modlitw, medytacji i konsekracji z tym związanych niektórzy paladyni osiągnęli więź z medalionem pozwalającą używać jakichś specjalnych zdolności. Żaden jednak nie chciał zbytnio rozmawiać na ten temat, zresztą niewielu ich było, a wszyscy specjalizowali się przede wszystkim w magii, a nie jak ja w mieczu. Dogadanie się z takimi ludźmi bywa czasem nieco problematyczne, nawet jeśli służysz z nimi w jednym oddziale.

Punkt 5 - Finalna konsekracja Kolejnym krokiem jest coś, co starsi zwą napełnieniem. Niewiele o tym wiem, aczkolwiek odbywa się to przy okazji przyjęcia w poczet obrońców wiary. Miecze obrońców mają pomarańczowy kryształ wprawiony w głowicę, zaś ich pancerze pokryte są dodatkowymi runami, wydaje mi się że różnymi w zależności od osoby. Wiem o tym dwie rzeczy. Po pierwsze, zarówno broń, jak i sam paladyn mogą w razie potrzeby stanąć w ogniu, paląc wszystko co ośmieli się zbliżyć. Po drugie, są niezwykle uzdolnieni, bardzo wszechstronnie, choć nie wiem na ile jest to zasługa ich treningów, a ile napełnienia. Nie byłbym jednak zdziwiony, gdyby dużo z tym miały wspólnego runy, talizmany i owe kryształy w głowicach. Obrazek
Punkt 6 - Inny ekwipunek No, to by było na tyle. Na zakończenie jeszcze dodam, że poza ustandaryzowanym wyposażeniem bractwo nie tylko pozwala używać innej broni, pancerzy i tym podobnych, ale szeroko wspiera tego rodzaju praktyki. Bogato wyposażone zbrojownie, dziesiątki współpracujących z Bractwem rzemieślników najwyższej klasy, a jeśli i to okaże się niewystarczające, zawsze można liczyć na wsparcie z góry przy poszukiwania i pozyskiwaniu innych przedmiotów-finanse, kontakty, informacje, wpływy i wreszcie zaangażowanie innych członków Zakonu. Wszystko to ma na celu maksymalne podniesienie naszych zdolności bojowych.

Rośnij w zdrowiu
Tata
wybrane fragmenty listu wysyłanego przez jednego z członków Bractwa
(podział na części i ilustracje dodane później)
Ostatnio zmieniony 05 sie 2017, 15:49 przez wardasz, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
wardasz
Senatorium Imperialis
Posty: 157
Rejestracja: 16 lip 2017, 23:54

Re: [Dominium] Bractwo Paladynów

#3

Post autor: wardasz » 04 sie 2017, 22:22

Konsekracje Obrazek Ogień istnieje. Ba, istnieje. Ogień działa. Stoi na straży swych dzieci, wspiera je i dba o ich potrzeby. Wiem, że w ustach kogoś takiego jak ja brzmi to jak żart, drwina, ale to prawda. Nie działa zazwyczaj osobiście, nie przychodzi słupem płomieni ani innym widowiskowym efektem. Nie pali osobiście armii, nie zasłania swych dzieci świetlistą tarczą, nie oślepia złoczyńców. Działa przez ludzi, często ludzi których delikatnie dotknął, ludzi którzy dali mu się dotknąć. Leciutko, delikatnie musnąć... aczkolwiek nawet najlżejsze muśnięcie jest potężnym darem, wielki zwrotem w życiu. A poza muśnięciami są jeszcze większe, gwałtowniejsze i bardziej znaczące sytuacje, gdy Ogień dotyka, lekko popycha swych wyznawców. [...] Sakramenty paladynów są jednym z najlepszych na to przykładów.
Zetknięcie pierwsze - Przysięga Przysięgę składają osoby wstępujące do Bractwa Paladynów, niezależnie czy służyli wcześniej w Straży Ognia, czy też nie. Osoby pochodzące z mieszczaństwa bądź chłopstwa równocześnie zostają nobilitowani. Pomijając selekcje, treningi i inne sprawy związane z umiejętnościami bojowymi kandydata, do złożenia przysięgi przygotowuje całonocne czuwanie w kaplicy. Podobnie jak w przypadku confirmacji, kandydat musi głęboko przemyśleć swe zamiary i samodzielnie, szczerze i z całym przekonaniem postanowić poświęcić swe życie na służbę Ogniu. Przysięgę odbierają Wielki Mistrz i Wielki Komtur, rzadziej sam Wielki Komtur, jest ona składana publicznie, bardzo często na rynku Stolicy. Podczas przysięgi przyjmowani w szeregi Bractwa otrzymują talizmany paladynów.
Zetknięcie drugie - Namaszczenie Pierwszym z trzech sakramentów jest namaszczenie. Przystępuje doń każdy wojownik w służbie Ognia, który dostąpił zaszczytu poznania sztuk tajemnych. Takowa osoba udaje się do miasta Teunotter, gdzie w wielkiej świątyni składa przysięgę, podobnie jak czynią to magowie, po czym otrzymuje miecz z magicznej rudy i amulet. Następnie udaje się do zamkniętej kaplicy, gdzie przez kilka dni modli się i pości, oczyszczając umysł i pogłębiając swą więź z Ogniem. Składa przysięgę, osobistą, przed samym tylko Ogniem, że darów które otrzymał nie użyje nigdy inaczej niż tylko na Jego chwałę, dla bezpieczeństwa i dobrobytu Jego wiernych. Na koniec moc Ognia wypełnia talizman i miecz, napełniając tym samym samego paladyna świętą mocą. Dzięki temu jest on w stanie wyczuć zakusy mroku i ślady jego działania, zwalczać byty duchowe, opierać się pokusom i sugestiom ciemności i efektywniej korzystać ze świętej magii.

Z biegiem czasu przysięga i namaszczenie zostały rozdzielone, w nowym Bractwie oddalone są od siebie okresem służby jako zakonny rycerz. Do rytuału namaszczenia dochodzi w Opactwie Świętego Ognia, w bocznym Mitreum, w obrębie zamkniętego centrum szkoleniowego Bractwa. Przystępujący najpierw cały dzień modli się wraz z innymi członkami Bractwa, po czym na całą noc pozostaje samotnie w świątyni, prosząc Ogień o jego łaski. Uprzednio kilka dni przygotowuje się do przyjęcia tego daru, modląc się, poszcząc i składając ofiary.

Zetknięcie trzecie - Nadanie run Drugim z sakramentów paladynów jest nadanie run. Dostępują doń ci, którzy wykażą się wielką odwagą, zdolnościami bojowymi, jak i czystym sercem i niezachwianą wiarą. Rytuał poprzedzony jest wielkimi przygotowaniami, zarówno duchowymi jak i materialnymi. Te pierwsze koncentrują się na odosobnieniu, poście, modłach i medytacjach. Jeśli chodzi o przygotowywania materialne, magowie wraz z mistrzami rzemiosła umieszczają na zbroi paladyna ochronne glify, a płazy jego magicznego ostrza zostają przyozdobione magicznymi runami. Symbole wybierane są przez dostępującego do sakramentu, po czym oddaje on swoje wyposażenie rzemieślnikom, sam zaś udaje się w odosobnione miejsce, gdzie przygotowuje się mentalnie i duchowo do sakramentu. Gdy uzna, że jest gotowy (i ewentualnie odczeka na ukończenie prac nad jego wyposażeniem), udaje się wieczorem do najbliższej większej świątyni, gdzie spędza całą noc tuż przed świętym paleniskiem, w pełnym rynsztunku, bez słowa, podczas gdy magowie i wszyscy zgromadzeni wierni modlą się za niego, śpiewają hymny i składają ofiary kadzenia. Rankiem, gdy słońce wstaje, gdy pierwsze promienie słońca oświetlają wnętrze świątyni, paladyn zostaje napełniony mocą. Runy, które zostały wyryte na mieczu i pancerzu, nabierają magicznych właściwości, talizman w pełni wiąże się z nosicielem, nabierając specjalnych, unikatowych cech, on sam zaś wzrasta w magii i wytrwałości woli.

Obecnie nadania run dostępują paladyni mianowani mistrzami miecza. Rytuał ponownie odbywa się w Opactwie Świętego Ognia, w tamtejszej zamkniętej bazie bractwa. Z uwagi na ściślejszą formacją Bractwa, mniejszy nacisk jest kładziony na przygotowanie mentalne i duchowe, większy na dobór i wykonanie run, które przystępujący do sakramentu osobiście nadzoruje, a nieraz pomaga przy wykonaniu. Runy na mieczu zostają wybrane przez przystępującego, te na pancerzu wykonane są zgodnie z ogólnym wzorem. Ostatni tydzień paladyn spędza w swej celi, modląc się i poszcząc, po czym następuje całonocne czuwanie, w którym uczestniczą nie przypadkowi wierni, a inni członkowie Bractwa oraz magowie. Jako że Bractwo nie wymaga od każdego członka mistrzowskiego opanowania arkanów świętej magii, pełną więź z talizmanem nawiązuje tylko część jego członków, a spośród nich tylko część dokonuje tego w czasie czuwania. Głównym skutkiem sakramentu jest napełnienie mocą run i glifów na pancerzu i broni, oraz wzmocnienie siły woli paladyna.

Zetknięcie czwarte - Napełnienie Napełnienie jest ostatnim, trzecim sakramentem, do którego przystępują nieliczni paladyni wykazujący się niezwykłą wiarą, heroizmem, jak i zdolnościami. Ponownie niesie to ze sobą konieczność pewnych przygotowań materialnych, w postaci wszczepienia specjalnego kryształu w głowicę miecza, aczkolwiek to tylko niewielki dodatek. Zasadniczą sprawą jest przygotowanie duchowe, które niejednokrotnie trwa miesiącami. Każdy przygotowuje się indywidualnie, na swój sposób, czasem samotnie, czasem z pomocą braci w broni lub magów, czasem modląc się wraz z tłumem wiernych. Niektórzy udają się w odosobnienie, inni zamykają w klasztorach, inni zaś przygotowują się do napełnienia na polu bitwy, stając przeciw nieprzyjaciołom świętej wiary. Tylko i wyłącznie od samego zainteresowanego zależy, kiedy uzna że jest gotowy i gdzie przystąpi do sakramentu. W przeciwieństwie do poprzednich, napełnienie nie ma szafarzy, nie ma widzów, nie ma pomocników. Przystępujący udaje się samotnie do świątyni, w zbroi i z mieczem w dłoni, wchodzi do paleniska, pada na kolana i poczyna się modlić. Płomienie, które buchają w tym momencie ze zdwojoną siłą, wypełniają go, nasycają amulet i klejnot w głowicy miecza. Ogień umacnia swego sługę, czyniąc go niezachwianym, nieugiętym, otwierając przed nim sekrety świętej magii i udzielając władzy nad sekretnym płomieniem. Modlitwa trwa kilka godzin, po których paladyn opuszcza świątynię niosąc w sobie moc, której większość nie jest w stanie pojąć. Obrazek Obecnie do napełnienia przystępuje się zostając obrońcą wiary. Rytuał odbywa się w podziemnych komnatach pod Świątynią Światła, w pomieszczeniu wiecznie wypełnionym płomieniami. Jak wszystko powiązane z owymi podziemiami, objęty jest tajemnicą zakonną-jego szczegóły znają jedynie ci, którzy doń dostąpili, oraz niewielka grupa magów posługująca w świątyni. Przygotowania odbywają się w większości w zamkniętej części kompleksu klasztornego, pod okiem instruktorów Bractwa i magów, aczkolwiek sporo czasu przystępujący spędza na samotnych modłach i medytacjach. Przy okazji przystępowania do sakramentu zbroja przystępującego zostaje ozdobiona kolejnymi runami, tym razem wybranymi przez niego. Najważniejszym i najbardziej widowiskowym efektem napełnienia jest możliwość przywołania w walce sekretnego ognia, który pokrywa obrońcę wiary i jego oręż, przynosząc zgubę każdej istocie mroku, która ośmieli się stanąć na jego drodze. Poza tym znacznie rosną siła woli i magiczne umiejętności napełnionego, jego wytrwałość i zdolności wyczuwania i tropienia sług ciemności.

Słowo na zakończenie Te cztery kroki, zwłaszcza drugi i trzeci, stanowią siłę Bractwa Paladynów, a co za tym idzie, siłę Zakonu. Bez nich Bractwo stanie się tylko grupą rycerzy pozbawionych celu, obdarzonych szczątkowymi magicznymi umiejętnościami. Te trzy sakramenty zmieniają takowych rycerzy w skutecznych obrońców ludu Teunotter, zdolnych wykryć, odnaleźć i zniszczyć wszelkie zagrażające mu przejawy ciemności. wybrane fragmenty "Ignitus Misterii", autor zbiorowy
większość użytych fragmentów prawdopodobnie pisane ręką Curbaga, wodza orkowego klanu walczącego pod sztandarem rodzącego się Zakonu Ognia
(objaśnienia dodane przez skrybów w ostatnich latach Ery Bogów)

ODPOWIEDZ