Khorinis-sesja

Awatar użytkownika
Youkata
Posty: 8
Rejestracja: 24 sie 2017, 21:31

Re: Khorinis-sesja

#61

Post autor: Youkata » 16 kwie 2018, 14:39

Młoda kobieta kręcąc się po pomieszczeniu i rozglądając za potrzebnymi rzeczami wyszczerzyła się szeroko słysząc reakcję swoich kompanów. W końcu ta kryjówka była jednym z lepszych pomysłów jej ojca.
- Jest mi niezmiernie miło że się wam podoba ale... -
Powiedziała podnosząc dwa słoiki z szarobiałą półpłynną mazią w środku po czym podeszła do Syriusza podając mu jeden z nich, drugi zaś chowając do swojej torby.
- Jesteśmy tu tylko na chwilę... gdzieś tutaj powinno być trochę szmat. -
Brązowowłosa zaczęła rozglądać się dookoła z przymrużonymi oczyma.
Istotnie, na niewielkiej gałązce, która zapewne została przycięta aby służyć za pewien rodzaj haczyka, wisiało coś splecionego ze sznurków, swoim wyglądem przypominało nieco sieć na ryby, było jednak zdecydowanie mniejsze, bez problemu można było jednak dostrzec że wypchane jest różnymi szmatami i gałganami. Jeżeli żaden z mężczyzn nie zauważył owej siatki i nie wziął jej to po chwili dziewczyna odnalazłszy ją wzrokiem podeszła do niej i zwyczajnie zdjęła ją ze swojego miejsca.
- To co, jest coś jeszcze co potrzebujemy?-
Rzuciła pytanie zamyśliwszy się i przejechała wzrokiem po półkach oraz po zebranych a następnie podeszła na chwilę do jednej z półek i ściągnęła z niej słoik, prawdopodobnie wypełniony jakimś przetworem owocowym. Jeżeli żaden z mężczyzn nie zasugerował nic więcej, to po schowaniu i tego słoika do swoich tobołków ruszyła do zejścia. Przed wejściem na drabinkę pogładziła jeszcze drzewo które stało na środku z nostalgicznym wyrazem twarzy. Było jej ciężko, nie spodziewała się że jeszcze kiedyś wróci do tej kryjówki, która przez lata służyła jej rodzicom a teraz i jej. Pamiętała opowieści swej matki o tym ile wysiłku kosztowało ich zbudowanie tego miejsca. Wiedziała jednak że nie może zrobić nic, poza liczeniem na to że drzewa nie zostaną ścięte lub spalone przez orków, aby domek przetrwał.

Awatar użytkownika
Lowcap
Posty: 134
Rejestracja: 02 lip 2017, 23:11

Re: Khorinis-sesja

#62

Post autor: Lowcap » 20 kwie 2018, 12:49

Syriusz stał w lekkim rozkroku. Starał się uspokoić. "Po spadnieciu do wody raczej byś nie zginął... Szlag". W tym momencie dostał słoik.
- E.. - po dwóch oddechach i trzymaniu słoika w wyciagnietych dłoniach. Siegnał po swoją torbę i wlozył słój do niej.
Co jakiś czas spoglądał w stronę zejścia, widząc krzątającą się dziewczynę.
Gdy tylko zaczeła schodzić, ruszył za nią.
Obrazek

Awatar użytkownika
wardasz
Senatorium Imperialis
Posty: 157
Rejestracja: 16 lip 2017, 23:54

Re: Khorinis-sesja

#63

Post autor: wardasz » 18 maja 2018, 17:53

Było już późne popołudnie, drugi dzień po upadku miasta. Lasy północno-wschodniej części wyspy były ciche, spokojne. Zapach kwiatów i dojrzewających dzikich owoców i jagód mieszał się z zapachami gnijącej ściółki. Delikatny szum liści i traw, kołyszących się na wietrze, przerywały trzaski i szelesty powodowane przez zwierzęta. Trzaski i szelesty, które sprawiały że każdy, kto w ostatnich dniach przebywał na wyspie i kto wciąż żył obracał się nerwowo, niepewny, czy to na pewno tylko zwierzęta. Czy przypadkiem nie zbliża się jakiś zagubiony orkowy patrol. Aczkolwiek za każdym razem orkowie nie nadchodzili, delikatnie sugerując, że wrogie oddziały nie mają czego szukać w tej odległej od miast, farm i innych przejawów cywilizacji części wyspy.

Łój, smalec, sadło czy inny tłuszcz, doskonałe paliwo. Szmaty i gałgany, by było na czym to paliwo spalić. Do tego nieco zapasów, owocowych przetworów z lepszych, przedwojennych czasów. Nieduży oddział uchodźców, doposażywszy się w kryjówce Alyssy, opuścił ją. Sama gospodyni liczyła całym sercem, że będzie miała okazję tu wrócić, Syriusz i Sójeczka-nie tak bardzo. U podstawy drzewa czekał na nich Bartok, który w międzyczasie zebrał naręcze długich, prostych gałęzi, stanowiących ostatni komponent do budowy tak potrzebnych drużynie pochodni . Uznawszy że nie ma co marnować więcej czasu, cała czwórka ruszyła w drogę powrotną, powróciwszy na trakt udali się w kierunku jeziora.

U wybrzeży jeziora na ten sam trakt, tylko z przeciwnej strony, wkroczyła Sali. Samotna dziewczyna niepewnie wracała się w kierunku, z którego przyszła-może nie dokładnie po swych śladach, ale z grubsza kierunek się zgadzał. Jej obawy rosły z każdym krokiem-zarówno że coś pomyliła, poszła nie tam gdzie trzeba, jak i że na otwartym trakcie może wpaść na kogoś na kogo lepiej nie wpadać.

Nieco ponad pół obrotu po opuszczeniu przez drużynę poszukiwawczą domku na drzewie, zarówno jej członkowie, jak i Sali dostrzegli kogoś na ścieżce. Kilka chwil i kolejnych rzutów okiem starczyło po potwierdzić, że dostrzeżone postacie nie są orkami. Kilka minut później oba zespoły (o ile samotną osobę można nazwać zespołem) stanęły naprzeciw siebie na trakcie. Z jednej strony młoda, czarnowłosa dziewczyna w nieco podniszczonej skórzanej zbroi, obwieszona masą sakiewek, mieszków i kaletek, z dużą torbą przy boku. Patrząc na obecne czasy, można by niemalże rzec że nieuzbrojona. Z drugiej, para myśliwych: brązowowłosa dziewczyna w prostej, szaroburej koszuli i brązowych portkach oraz starszy, czarnowłosy mężczyzna w skórzanej, nieco cięższej zbroi. Oboje mieli przy sobie łuki, on dodatkowo miał przy boku sporych rozmiarów maczetę. Zaraz za nimi szło dwóch kolejnych mężczyzn. Pierwszy z nich był starszy, podobnie jak łowca, podobnie jak on odziany w skórzany pancerz, również czarnowłosy, acz uzbrojony w gustownie wykonany rapier. Ostatni był mężczyzna niewiele starszy od obu dziewcząt, łysy, po części oskalpowany-blizny wyglądały na dość młode, ale zdecydowanie były już w pełni zasklepione. Odziany był w przeszywanicę nakrytą tuniką w barwach królewskiej armii, uzbrojony w miecz i kuszę.

W innej części wyspy, Ivor począł rozgarniać krzewy, zarośla i wysokie paprocie, szukając jakiejkolwiek formy wejścia. Chwilę mu zajęło przebicie się na drugą stronę kotlinki, zaglądając po drodze w każdy zakamarek, w końcu jednak znalazł to czego szukał. Szeroki otwór w skalnej ścianie, szczelnie nakryty pnączami. Po ich odsunięciu zionął mrokiem i surowym, lekko wilgotnym i chłodnym wnętrzem matki ziemi. Dawny szkodnik zagłębił się weń na kilka kroków. Miał dziwne przeczucie, że na dnie znajdzie wiele ciekawych rzeczy. I pewność, że aby to osiągnąć będzie potrzebował jakiegoś źródła światła.

Awatar użytkownika
mnikjom
Posty: 26
Rejestracja: 15 lip 2017, 21:09

Re: Khorinis-sesja

#64

Post autor: mnikjom » 19 maja 2018, 2:21

- Cholera jasna. Mogłem wcześniej pomyśleć, że przydała by się jakaś pochodnia. Teraz mogę co najwyżej położyć się i płakać...
Ivor usiadł przed wejściem do jaskini. Musiał się chwilę zastanowić co dalej. Nie miał najmniejszej ochoty wracać całą drogę do obozowiska, tylko po to by zrobić jedną głupią pochodnię. Po kilku minutach zastanawiania się, mężczyzna miał już serdecznie dość. Zaczynał godzić się z tym, że będzie musiał wrócić do Horacego. Wstał, otrzepał spodnie... i wpadł na pomysł.
- To w sumie może się udać... Albo i nie. Nigdy w sumie tego nie robiłem...
Ivor zdjął spodnie, wyciągnął mniejszy toporek po czym szybkim ruchem odciął solidny ich kawał. Szybko znalazł również odpowiedni kij. Obwiązanie kija skórą było dziecinnie proste, polanie wszystkiego resztką wina z butelki jeszcze prostsze, ale przed byłym szkodnikiem pozostało największe wyzwanie - znalezienie czegoś czym mógł wykrzesać ogień i wykrzesanie go.

Awatar użytkownika
Asirra
Senatorium Imperialis
Posty: 91
Rejestracja: 06 sie 2017, 20:43

Re: Khorinis-sesja

#65

Post autor: Asirra » 19 maja 2018, 16:59

Widząc uzbrojoną, opancerzoną i wyraźnie zgraną drużynę Sali nieco niepewnie powoli uniosła ręce, by pokazać, że nie ma w nich żadnej broni, po czym równie powoli - głównie obserwując strzelców - wycofała się na bok, by mogli przejść. Uznała, że nie ma co stawać na drodze osobom co mogłyby ją podziurawić jak ser w kilka sekund.

Awatar użytkownika
Lowcap
Posty: 134
Rejestracja: 02 lip 2017, 23:11

Re: Khorinis-sesja

#66

Post autor: Lowcap » 31 maja 2018, 23:34

Od wyjścia ze schronienia Syriusz szedł w milczeniu, był zamyślony. Zawsze unikał wysokości, ale nie wiedział, że głupie drzewo tak na niego wpłynie. Wzrok miał lekko spuszczony, kątem oka dostrzegł sylwetkę.
Spojrzał wprost. Widząc młodą dziewczynę, ewidentnie usuwającą się z drogi, podniósł dłoń w goście powitania. Widząc podnoszone ręce, zaczął machać lekko dłonią w dół, by było wiadome że nie musi ich trzymać w górze. Przyspieszył kroku, mijając myśliwych opuścił dłoń i ruszył w miarę normalnym krokiem w kierunku dziewczyny.
Znajdując się w zasięgu normalnego głosu, zaczął:
- Cześć, jestem Syriusz... też z miasta? - przemytnik obleciał szybko wzrokiem po pancerzu Sali.
Obrazek

Awatar użytkownika
wardasz
Senatorium Imperialis
Posty: 157
Rejestracja: 16 lip 2017, 23:54

Re: Khorinis-sesja

#67

Post autor: wardasz » 16 cze 2018, 12:03

Zdjęcie spodni było proste. Urżnięcie kawałka nogawki-już niezbyt. Gruba, wzmacniana, gotowana w wosku skóra była twarda i odporna na niszczycielskie zapędy. Zazwyczaj było to pozytywną własnością, w końcu zbroja ma chronić, a nie dać się pochlastać byle ostrzu, w tym momencie doprowadziła jednak Ivora do szewskiej pasji. Zwłaszcza, że jako narzędzia używał toporka-broni niby dobrej do przerąbywania się przez pancerz, ale nie do końca w taki sposób. Odpowiednie nożyce sprawdziły by się o wiele lepiej. Tym niemniej, po dobrych parunastu minutach awanturnikowi udało się odcięcie pasa skóry, a także lekkie przytępienie ostrza toporka. Zawinięcie skóry wokoło kija ponownie było proste, podobnie jak oblanie winem-aczkolwiek to ostatnie nie dało takiego efektu jak Ivor pragnął. Wino nie chciało wsiąkać w woskowaną skórę, przeciekało przez zawiniątko i skapywało na ziemię lub ciekło po drzewcu w kierunku jego ręki. W pierwszej chwili były szkodnik nie zwrócił na to uwagi, jednak po wykonaniu dwóch kroków pierwsza struga wina dotknęła skóry jego dłoni. Przyjrzał się krytycznie swemu dziełu... nie wyglądało to dobrze...

W lesie na wschód od niedoszłego wynalazcy, na trakcie, ciszę pierwszego spotkania przełamał Syriusz, wychodząc przed parę myśliwych, witając się i przedstawiając. Natychmiast dołączył do niego myśliwy, stając obok niego,
-Nie bój się - odezwał się, uśmiechając się lekko i unosząc w uspokajającym geście dłoń - Nie zrobimy ci krzywdy. Wszystko w porządku? Jak tu trafiłaś?
Stojący z tyłu wojak w tunice królewskiej armii w pierwszym momencie, widząc przybyszkę, nerwowo poderwał rękę w kierunku kuszy, zatrzymał ją jednak w połowie ruchu, a po kilku sekundach opuścił. Przyglądał się dziewczynie z mieszanką zaciekawienia i zirytowania, w momencie gdy odezwał się jego towarzysz niemalże niezauważalnie odetchnął z ulgą. Także łowczyni nie poruszyła się, nie podeszła ani nie odezwała, przyglądając się nowoprzybyłej z zaciekawieniem.

Awatar użytkownika
Asirra
Senatorium Imperialis
Posty: 91
Rejestracja: 06 sie 2017, 20:43

Re: Khorinis-sesja

#68

Post autor: Asirra » 19 cze 2018, 0:56

- Tak... z miasta - powiedziała niepewnie, nadal uważnym wzrokiem śledząc wszystkich zbrojnych. Jej oczy przeskakiwały po nich szybko, skupiając się na każdym z osobna przez krótką chwilę i jednocześnie na wszystkich razem. Widać, że ocenia sytuację. Kalkuluje co jej się opłaca, a co nie. Ale opuściła powoli ręce, trzymając je jednak blisko noża.
- Mam na imię Sal... Sali. I w sumie nie do końca wiem co się właściwie stało w mieście... nie było mnie w nim podczas ataku. Pracowałam dla mistrza.

Awatar użytkownika
mnikjom
Posty: 26
Rejestracja: 15 lip 2017, 21:09

Re: Khorinis-sesja

#69

Post autor: mnikjom » 23 cze 2018, 14:47

-Ehh. Jak zwykle... Coś musiało pójść nie tak.
Ivor rzucił swoje "dzieło" na ziemię i z rezygnacją spojrzał w stronę wejścia do jaskini.
- A w dupie z tym.
Mężczyzna chwycił za swój labrys po czym skierował się do jaskini. Miał nadzieję, że sprawdzanie sobie drogi labrysem jakkolwiek pomoże w poruszaniu się w ciemności. Liczył na to, że jakimś cudem potknie się o zapomniane skarby... albo chociaż butelkę wina.

Awatar użytkownika
Lowcap
Posty: 134
Rejestracja: 02 lip 2017, 23:11

Re: Khorinis-sesja

#70

Post autor: Lowcap » 24 cze 2018, 23:45

- Miałaś szczęście... tylko 2 tuziny ludzi zdołały się ewakuować... - z jednej strony Syriusz był spokojny, z drugiej widać było na jego twarzy... zmęczenie... smutek... żal.
Spuścił na chwilę wzrok. Kompletnie gdzieś miał to, że dłoń dziewczyny kręci się w pobliżu rękojeści.
Dopiero po chwili spojrzał dziewczynie w oczy.
- Jak nazywał się Twój mistrz? - twarz Syriusza była nieprzenikniona niczym kamień.
Obrazek

Awatar użytkownika
Youkata
Posty: 8
Rejestracja: 24 sie 2017, 21:31

Re: Khorinis-sesja

#71

Post autor: Youkata » 01 lip 2018, 19:40

Alyssa cicho westchnęła i uniosła brew obserwując nowo napotkaną. Nie wyglądała ona na nastawioną w stosunku do nich bojowo, jednak dłonie charakterystycznie zwisające w gotowości były wyraźnym znakiem nie ufności. Młoda łowczyni chciała zaufać tej kobiecie, z drugiej strony jej nastwienie powodowało wątpliwości. Jednak znowu, zarówno ona jak i jej obecni towarzysze nie pałali zaufaniem do siebie przy pierwszym spotkaniu.
- Słuchajcie, wybaczcie że się wam wtrącę, aczkolwiek nadal mamy coś do zrobienia. Prawda? -
Podeszła dwa kroki tak aby móc podać czarnowłosej dłoń.
- Sali miło mi cię poznać. Jestem Alyssa, jeżeli chcesz to możesz ruszyć dalej z nami. Nie wydaje mi się aby obecnie pałętanie się po okolicy samotnie było dobrym pomysłem. -
Spojżała na kobietę czekając na jej reakcję.
- Co trzeba zawsze możemy sobie wyjaśnić po drodze. -
Rzuciła przez ramię krótkie spojżenie na swoich towarzyszy.

Awatar użytkownika
Asirra
Senatorium Imperialis
Posty: 91
Rejestracja: 06 sie 2017, 20:43

Re: Khorinis-sesja

#72

Post autor: Asirra » 01 lip 2018, 20:11

Wysłuchała wszystkich, odsuwając dłonie od broni. Z resztą, sztylet, przeciw mieczowi może by coś dał. Przeciw rapierowi też. Ale łukom? Nie miało to sensu. I choć dłoń kobiety zignorowała, to jednak skinęła jej głową. Jak i wszystkim. Po czym wyprostowała się, odetchnęła.
- Uczyłam się u Mistrza Igaraz'a - zaczęła, odpowiadając na pierwsze pytanie. - Acz chciałam się dostać na nauki do Constantina. Acz powiedział mi dość obcesowo, że skorom dziewczyna, to głowę mam pustą i mogę co najwyżej pomarzyć. Nim zdążyłam mu udowodnić, że się myli... - wzruszyła ramionami, - Wybuchła wojna. I nie, nie jest dobrym. Słyszałam, że w okolicy jest banda uchodźców. Liczyłam na to, że zdołam ich znaleźć... acz póki co, mogę pójść z wami. Widziałam jakiegoś szaleńca zmierzającego w tamtą stronę - wskazała dłonią kierunek.

Awatar użytkownika
wardasz
Senatorium Imperialis
Posty: 157
Rejestracja: 16 lip 2017, 23:54

Re: Khorinis-sesja

#73

Post autor: wardasz » 02 lip 2018, 0:40

Mężczyzna z tunice w barwach królestwa wciąż stał z tyłu, przypatrując się dziewczynie z mieszanką zaciekawienia i zirytowania, do których dołączyło także znudzenie. Jego postawa wyrażała za to zmęczenie, bardzo dobrze kamuflowane, ale jednak widoczne dla bystrych oczu wiedźmy. Łowca postąpił krok naprzód, stając obok Syriusza, acz za Alyssą, która częściowo zasłaniała obu mężczyzn
- Ja zaś nazywam się Bartok - odpowiedział - I owszem, w okolicach kryje się spora grupa uchodźców, szukamy dla nich odpowiedniej kryjówki. Chodź z nami, nie ma sensu szlajać się samemu po okolicy. Potem zaprowadzimy cię do reszty, na pewno przyda się pomoc alchemiczki.
- Tak, chodźmy, nie ma co mitrężyć - odezwał się nagle żołdak, przechodząc pomiędzy rozmawiającymi i ruszając traktem w stronę, z której przyszła Sali. Reszta wymieniwszy spojrzenia i wzruszywszy ramionami ruszyła za nim.
- Na naszego kolegę w mundurku wołają Sójeczka - odezwał się w czasie marszu Bartok - Jest nieco zirytowany wszystkimi małymi rzeczami, które nagle stały się wielkimi problemami. Wiesz, w armii nie martwisz się o schronienie, strawę czy insze zapasy. Idziesz gdzie każą i dźgasz kogo każą. Resztą zajmuje się kto inny. A tu...

W tym samym czasie Ivor zagłębił się w ciemne odmęty jaskini. Początkowo szło dobrze, światło wpadające przez wejście pozwalało poruszać się naprzód w miarę swobodnie. Gdy tylko jednak przekroczył pierwszy zakręt, a światło dnia stało się lekką łuną, widoczną gdzieś z tyłu, były szkodnik począł potykać się i obijać o ściany. Być może zawodowy górnik czy inny grotołaz, nawykły do ciemności, poradziłby sobie lepiej, ale dla Ivora drobne nierówności posadzki, zakręty, skalne załomy, obniżenia stropu oraz stalaktyty i stalagmity były przeszkodą niezwykle trudną do pokonania. Macanie drogi labrysem niewiele pomagało. Na dokładkę w ciemności, skupiając się na otoczeniu, uchodźca tracił poczucie czasu i dystansu. Nie miał pojęcia jak długo idzie ani jak daleko zawędrował, gdy usłyszał pierwszy szmer, cichy i odległy, mogący być wszystkim - od wody, przez nietoperze czy chrząszcze po cieniostwora.

Awatar użytkownika
Lowcap
Posty: 134
Rejestracja: 02 lip 2017, 23:11

Re: Khorinis-sesja

#74

Post autor: Lowcap » 05 lip 2018, 18:34

Na słowa Bartoka Syriusz się uśmiechnął.
- Szaleniec... - spojrzał na Sali - zardzewiała rozwalona zbroja brzęcząca na milę... duży podwójny topór... szaleństwo w oczach... i tylko piany w ustach brakuje? - uśmiechnął się ponownie niby oczekując odpowiedzi. Jednak szybko dodał - Tak, znamy go.
Obrazek

Awatar użytkownika
Asirra
Senatorium Imperialis
Posty: 91
Rejestracja: 06 sie 2017, 20:43

Re: Khorinis-sesja

#75

Post autor: Asirra » 06 lip 2018, 19:55

- Taak... - Sali ewidentnie nie była przekonana, czy ze słów nowo poznanego towarzysza powinna się cieszyć, czy wręcz przeciwnie. Gdy ekipa ruszyła dalej, faktycznie, chcąc nie chcąc ruszyła z nimi. Chociaż trzymała się z boku, wprawnym okiem lustrując ich odzienia, broń, pancerze... tak mogłoby się wydawać zwykłym zjadaczom chleba. Ona jednak szukała czegoś więcej. Ukrytych znaczków i biżuterii. Tatuaży. Bransolet. Starych medalionów i zaleczonych ran. Drobnych ozdób i przedmiotów. Była ciekawa tych ludzi. A takie rzeczy najwięcej mówiły o człowieku.
- Niedaleko, po drugiej stronie jeziora mieszka jakiś pustelnik - podjęła po dłuższej chwili milczenia. Zdawało się, że porzuciła przyglądanie się im, acz nadal, chociaż już ukradkiem kontynuowała swoje oględziny. - Jeśli gdzieś zawędrował to raczej nie jest daleko. Rozstaliśmy się zaledwie z jeden obrót temu.

Awatar użytkownika
Youkata
Posty: 8
Rejestracja: 24 sie 2017, 21:31

Re: Khorinis-sesja

#76

Post autor: Youkata » 09 lip 2018, 18:16

Na wspomnienie o człowieku garnku Alyssa jedynie cicho prychnęła. Osobiście była zdania że lepiej iż mężczyzny z nimi nie ma, w końcu mieli nie zwracać zbytnio na siebie uwagi. Zwisający po lewej stronie jej twarzy warkoczyk przyozdobiony drewnianymi i szklanymi koralikami zakołysał się delikatnie łaskocząc ją w policzek. Dziewczyna bezwiednie założyła go na powrót za ucho. Kolorowe koraliki podkreślały jej ciemnozielone oczy. Długie włosy młodej kobiety związane w koński ogon dwoma innymi, już nie przyozdobionymi, warkoczykami delikatnie podskakiwały na jej plecach.
Przyglądającej się członkom dróżyny jako pierwszy mógł rzucić się fakt iż dziewczyna porusza się lekko i zwinnie, co raczej nie powinno dziwić biorąc pod uwagę iż młoda kobieta jest łowczynią.
Dziewczyna ubrana była praktycznie, koszula ściągnięta w talii paskiem, długie ciemnobrązowe przylegające do ciała spodnie, krótki płaszcz sięgający do połowy uda z wąskimi rękawami, narucze na lewym przedramieniu, buty na miękkiej podeszwie. Cały jej ubiór nosił na sobie znaki dłuższego użytkowania, jednakże nie widać na nim żadnych łat ani dziur. Z pod kołnieża koszuli można było dostrzec rzemyk, niezbyt napięty, jednak nie był on luźny. Z przodu przy jej pasie zwisał około 15cm nóż, bez problemu także można było dostrzec przytwierdzony z tyłu kołczan w którym znajdowały się strzały oraz łuk.
Alyssa na razie nie odzywała się rozglądając się dookoła z dozą przezorności wypisaną na twarzy. Po tym co malowało się na jej obliczu można było bez problemu wywnioskować że się nad czymś zastanawia. Skupiając na niej przez chwilę wzrok, oraz stojąc w odowiednim miejscu widoczną stawała się blizna na jej prawym policzku, delikatna jednak nadal widoczna.

Awatar użytkownika
mnikjom
Posty: 26
Rejestracja: 15 lip 2017, 21:09

Re: Khorinis-sesja

#77

Post autor: mnikjom » 25 lip 2018, 1:49

Ivor przystanął na moment by wsłuchać się dokładniej w dźwięki wydobywające się z ciemności. Po krótkim namyśle, doszedł do wniosku, że raczej nie brzmiało to na ryk jakiejś bestii bądź zbłąkanego orka.
Nie mam w sumie nic do stracenia...
Ruszył znów przed siebie z nadzieją, że nie rozbije sobie głowy o jakiś kamień.
To była by żałosna śmierć.

mnikjom rzuciles 4k10 lacznie otrzymales 22:
7, 2, 3, 10

Awatar użytkownika
wardasz
Senatorium Imperialis
Posty: 157
Rejestracja: 16 lip 2017, 23:54

Re: Khorinis-sesja

#78

Post autor: wardasz » 25 lip 2018, 16:31

Pierwszy szedł knecht, z jego pleców niewiele Sali mogła wyczytać. Pancerz, broń... zdecydowanie całe wyposażenie było sporo używane ostatnimi czasy. Wraz z widzianym wcześniej zmęczeniem w oczach i niemożliwą do niezauważenia "blizną" na głowie, tworzyło to obraz zmęczonego wojną weterana, być może takiego, który widział aż nazbyt wiele. Ze dwa kroki za nim szła para łowców... choć mówić o nich para to złe określenie, nic nie wskazywało by łączyło ich cokolwiek więcej niż wykonywana profesja. Bartok szedł ostrożnie, nie tak płynnie jak towarzyszka, rozglądając się bacznie po okolicy. Wydawał się niepewny... jakby nie znał drogi, nie znał tego otoczenia... dziwne u łowcy idącego przez las. Ostatni był idący obok niej Syriusz, mężczyzna nie wyróżniający się zbytnio praktycznie niczym... Poruszał się dość cicho, ostrożnie, bacznie obserwując otoczenie. A równocześnie równie bacznie przyglądał się swym towarzyszom. Nie takim taksującym spojrzeniem jak Sali, ale równie badawczo, równie skrycie... jakby oczekiwał ataku, albo jakiegoś innego zagrożenia z ich strony. Jednocześnie...

Jednocześnie Syriusz dostrzegł ów wzrok. I poznał. Lata doświadczenia jako przemytnik zrobiły swoje, momentalnie zorientował się że Sali nie tylko przygląda się im z zaciekawieniem, ale ostrożnie i profesjonalnie taksuje każdego po kolei wzrokiem bardzo doświadczonym w ocenianiu ludzkiej duszy na podstawie detali stroju i zachowań. Wzrok charakterystyczny dla kapłanów, znachorów, wiedźm, złodziei, oszustów i przemytników. Zakamuflowany, więc najpewniej przynależny którejś z tych mniej legalnych profesji.

-Pustelnik? - na słowa Sali Bartok uniósł lekko głowę, acz nie odwrócił się - Gdzie? Wie o wojnie? Może wypadało by go zabrać z nami?

W jaskini zaś, do której zmierzała grupa, wielce odważy lub też wielce głupi samotny eksplorator co chwila potykał się w ciemności. Posadzka tunelu nie była równa, podobnie jak ściany, które nie dość że pełne były uskoków, szczelin, wypustek i nacieków, to jeszcze wiły się w prawo i w lewo, tunel co chwila skręcał, zazwyczaj w najmniej spodziewanych momentach i najmniej spodziewanych kierunkach. Problemów dopełniały walające się po posadzce kamyki, odłamki skał, reszki niezidentyfikowanych przedmiotów, rosnące pod ścianami jaskiniowe grzyby. No i szmery i piski, które słyszał przed sobą, stawały się coraz wyraźniejsze. Niosąc się echem po jaskini, wciąż dość ciche, niemożliwe do rozpoznania, ale zdecydowanie bliższe. Ba, nie tylko bliższe, ale i chyba zbliżające się, wątpił bowiem by posuwał się naprzód na tyle szybko, by zwiększenie natężenia dźwięku wynikało tylko z tego faktu. Choć kto wie... może tylko mu się zdawało? W ciemnej jaskini ciężko było oszacować cokolwiek, od kierunku przez czas i dystans po głębokość, temperaturę i zagrożenie.

Awatar użytkownika
Lowcap
Posty: 134
Rejestracja: 02 lip 2017, 23:11

Re: Khorinis-sesja

#79

Post autor: Lowcap » 29 lip 2018, 17:44

Łysy uśmiechnął się lekko w kierunku Sali. Nakrył ją, niczego to nie zmieniało, ale zawsze dawało jakąś nić porozumienia.
- W sumie to jakim nauczycielem był Igaraz? - Syriusz zagadał do Sali - Zaopatrywanie się u niego traktowałem zawsze jako pewne ryzyko. No, przynajmniej po tym incydencie z jego poprzednim uczniem.
-Pustelnik? - na słowa Sali Bartok uniósł lekko głowę, acz nie odwrócił się - Gdzie? Wie o wojnie? Może wypadało by go zabrać z nami?
- Pustelnicy są pustelnikami nie bez powodu Bartoku, ale zawsze można spróbować.
Obrazek

Awatar użytkownika
Asirra
Senatorium Imperialis
Posty: 91
Rejestracja: 06 sie 2017, 20:43

Re: Khorinis-sesja

#80

Post autor: Asirra » 07 sie 2018, 10:44

Ciężko powiedzieć, czy Sal dostrzegła uśmiech łysego. Nie spuściła wzroku, który mógłby świadczyć o przyłapaniu na gorącym uczynku, nie próbowała też uciekać. Więcej, zdawała się być całkiem pewna swego - przynajmniej z wierzchu.
Gdy Bartok zadał pytanie już chciała coś odpowiedzieć, ale Łysy ją uprzedził. Teraz to ona się uśmiechnęła.
- Punkt dla ciebie. Tak, rozmawiałam z nim, więc nawet jak o wojnie nie wiedział, to już wie. Ale z tego co się orientuję nie miał ochoty na żadne wędrówki. A co dopiero na opuszczanie swojej wysepki. Tam siedzi - wskazała kierunek jeziora. - Po drugiej stronie mostu na skarpie. Ale nie obchodzi go ani wojna, ani w ogóle świat. Twierdzi, że nie widział tu orków, a jak zobaczy to cóż...

ODPOWIEDZ